W trzecią niedzielę Epifanii przywołana została scena wesela w Kanie Galilejskiej z drugiego rozdziału Ewangelii Jana, która kończy się słowami, które w wolnym tłumaczeniu Emila Bocka brzmią następująco: „Taki był początek duchowych czynów Jezusa w Kanie Galilejskiej. Uczynił przez to widzialną swoją promienną świetlistą postać, a w jego uczniach powstało głębokie zaufanie do niego.”
W tym tygodniu możemy zobaczyć scenę opisaną w ósmym rozdziale Ewangelii Mateusza. Setnik z Kafarnaum – dowódca rzymskich oddziałów stacjonujących w Galilei – kierowany współczuciem dla swojego cierpiącego sługi prosi Izraelitę, wędrownego nauczyciela i uzdrowiciela, o pomoc.
W odpowiedzi Jezus mówi, że przyjdzie i uzdrowi sługę, na co setnik wypowiada słowa, które stały się od tego czasu po dziś archetypem zaufania-wiary w uzdrawiającą siłę Chrystusa. „Nie jestem godny, abyś wszedł pod mój dach, lecz tylko słowem rozkaż, a mój sługa stanie się zdrowy”.
Do dziś, w nieco zmodyfikowanej formie, słyszymy i możemy wypowiadać te słowa razem z kapłanem w trakcie Obrzędu Uświęcania Człowieka: „Chore jest domostwo, w które wstępujesz, ale przez Twoje słowo wyzdrowieje moja dusza”.
W ostatnich słowach sceny w Kafarnaum słyszymy, jak Jezus mówi do setnika – do nas: „Idź, niech stanie się tak, jak uwierzyłeś.”
I w tej godzinie jego sługa został uleczony.
Rafał Duszyński