Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka. Pochodzenie i znaczenie. Próba uzasadnienia – część I

Lothar Peinemann

Chłopiec z rybką

Słowo wstępu

W obliczu głębokiej ciemności płomień jednej małej świecy może zdać się niewiele znaczący. Ale siłę jego światła może docenić i poświadczyć każdy, kto w jego blasku przechodził przez mrok i komu ona zgasła.

W pierwszej połowie XX wieku to poczucie narastającej ciemności i potrzeby żywego światła wzrastało w sercach wielu mieszkańców Europy. Życie wymagało zmian na płaszczyźnie politycznej, ekonomicznej i społecznej. W obliczu ciężkich doświadczeń wiele obszarów życia wymagało przewartościowania. Życie religijne było jednym z nich. Budziło się pragnienie poznawania najwyższej Duchowej Istoty w poszanowaniu człowieczej godności i niezależności. W Niemczech działał w tym czasie Rudolf Steiner jako uznany filozof, społecznik i naukowiec. Grupa młodych studentów teologii zwróciła się do niego z pytaniem, o możliwość odnowienia życia religijnego. To, jak i kolejne pytania dały możliwość do wielu głębokich rozmów, spotkań i wykładów. Stało się jasne, że odnowienie chrześcijańskiej drogi religijnej musi opierać się oraz wypływać z wolności i odpowiedzialności każdego pojedynczego człowieka i jego indywidualnego związku z Chrystusem. Grupa ponad czterdziestu teologów ewangelickich i katolickich ze znanym i popularnym w Niemczech teologiem Friedrichem Rittelmayerem na czele oraz z pomocą Rudolfa Steinera powołała do życia w 1922 roku Wspólnotę Chrześcijan z Obrzędem Uświęcania Człowieka – drogą religijnego rozwoju dającą możliwość poznawania i przyznawania się do Chrystusa i do własnego duchowego pochodzenia.

Niezależnie od czasu i miejsca każdy człowiek dla orientacji w świecie, świecie własnego wnętrza i tym nas otaczającym potrzebuje światła; światła, które jak płomień świecy, rozjaśnia mrok.
Niniejsza publikacja może być ciekawą lekturą dla ludzi znających już różne formy mszy i chcących odnajdywać w nich punkty wspólne i różnice. Tekst bowiem szuka prawdziwych źródeł życia kultowego. Dla tych zaś, którzy szukają i w swej otwartości są zainteresowani nową formą życia kultowego być może stanie się iskrą, od której rozpali się wewnętrzny płomień.

Anna Kruczek

Lothar Peinemann jest emerytowanym kapłanem Wspólnoty Chrześcijan w Niemczech.
Artykuł ten ukazał się w latach 1986 do 1988 w Zeszytach Flensburskich.

W Polsce Wspólnota Chrześcijan istnieje od kilkunastu lat. Informacje spotkaniach można znaleźć na stronie internetowej https://wspolnotachrzescijan.pl oraz na https://www.facebook.com/wspolnotachrzescijan.

I. Nowy i stary obrzęd liturgiczny

Kto dopiero co poznaje Obrzęd Uświęcania Człowieka, nabożeństwo Wspólnoty Chrześcijan, spotyka w nim formę życia liturgicznego, która początkowo może wydać się mu obca, ponieważ człowiek spotyka się z rzeczywistością liturgii. Szczególnie w północnych Niemczech, gdzie istnieje wielowiekowa tradycja protestanckich nabożeństw opartych głównie na nauce i kazaniach, wielu ludzi nie znajduje właściwego dostępu do obrzędu liturgicznego. Natomiast w obszarze wpływów katolicyzmu obrzędowość liturgii jest znana ludziom, ponieważ przez kościół, szczególnie w postaci mszy, jest odprawiana od stuleci.

Jakie są najważniejsze cechy obrzędu liturgicznego?
Jest to zrytualizowana, na stałe wyznaczona struktura słów, która ma wiążący charakter. Obrzęd liturgiczny jest, można by rzec, nienaruszalną świętą rzeczywistością. Dlatego też nie może być odprawiany przez każdego kapłana w inny sposób, niż we wspólnie ustalonej, obowiązującej formie.
Do kultu jednak należy też jego zewnętrzny kształt, a więc kultowe przedmioty, jak kielich, kadzielnica, świece ołtarzowe i obraz, antypendium, barwne szaty kapłańskie a także gesty i ruch, które towarzyszą przebiegowi rytuału religijnego. Wszystko to należy do stałej, niezmiennej zawartości kultu.

Te cechy formy obrzędowej znawca rzymsko-katolickiej mszy odnajdzie w Obrzędzie Uświęcania Człowieka i powie sobie: to jest tak, jak w kościele katolickim. Ludzie pojawiający się pierwszy raz na Obrzędzie zwracają uwagę na to pokrewieństwo. I jest w tym coś prawdziwego. Jednak związek, jaki zachodzi pomiędzy rzymską Mszą a Obrzędem Uświęcania Człowieka, musi być bardzo dokładnie uchwycony, by nie rozpowszechniać jednostronnego poglądu, że Wspólnota Chrześcijan względnie Rudolf Steiner podstawową strukturę swojego „nowego” nabożeństwa zapożyczył od katolicyzmu i nadał jej jedynie zmodernizowaną formę.

Zanim to rozważymy, chcielibyśmy zadać podstawowe pytania: po co właściwie jest nabożeństwo w zrytualizowanej formie? Dlaczego nie może być odprawiane inaczej, bardziej żywo i spontanicznie? Rytuał ma obecnie dla wielu ludzi w sobie coś zastygłego, a widzialna zewnętrzna strona rytuału religijnego jest często postrzegana tylko jako dekoracja, jeśli nie nawet przeżywana jako teatr. Tak może się łatwo stać, gdy uczestnik sam jeszcze spogląda od zewnątrz na to ceremonialne wydarzenie. Dla niego niezmienne formy kultu jeszcze nie zostały wypełnione sensem. Ale jaki sens, jakie znaczenie, i jakie życie skrywa się w pozornie zastygłym rytuale?

Ciąg dalszy w następnym wpisie.

Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka
Pochodzenie i znaczenie. Próba uzasadnienia
Lothar Peinemann

Tłumaczenie i ilustracja – Anna Kruczek

Konsultacja – Jarosław J.J. Rolka

Stowarzyszenie Wspólnota Chrześcijan w Polsce

One comment on “Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka. Pochodzenie i znaczenie. Próba uzasadnienia – część I

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *