Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka. Pochodzenie i znaczenie. Próba uzasadnienia – część IV i V

Lothar Peinemann

IV. Pochodzenie chrześcijańskiej mszy

Powstanie chrześcijańskiej eucharystii, zarodka wszystkich późniejszych form mszy, zostało zapoczątkowane poprzez samego Chrystusa i dokonało się poprzez dwa impulsy, dwa decydujące kroki.

Pierwszy jest zewnętrznie udokumentowanym zdarzeniem: ostatnia wieczerza w „coenaculum” w Wielki Czwartek. Tym czynem Chrystus przejął tradycję dawnego żydowskiego rytuału Paschy, wypełniając go jednak całkiem nowym, uniwersalnym znaczeniem. Żydowska wieczerza Paschy upamiętniająca wyjście ludu izraelskiego z Egiptu była świętem skierowanym całkowicie na przeszłość. Dzień przed tym wydarzeniem, na polecenie Jahwe, każda żydowska rodzina składała ofiarę z jagnięcia, a drzwi naznaczano jego krwią. Krwawy znak przymierza z Bogiem ochraniał te domostwa kiedy nocą anioł śmierci przechodził ulicami miasta. Ofiarna krew baranka stawała się zapewnieniem ratunku przed zgubą. Na upamiętnienie tej szczególnie ważnej nocy każdego roku na święto Paschy składano w ofierze i spożywano w Izraelu tysiące jagniąt.
W tej starej formie ofiarnej umieścił Chrystus ceremonię Ostatniej Wieczerzy, nadając jej w Wielki Czwartek, zupełnie nowe znaczenie. On sam jest teraz Barankiem Bożym, którego krew „zostanie przelana za wielu dla uratowania od choroby grzechu.”

Historycznie ta boża ofiara dokonała się jeden raz w Wielki Piątek – jako „fakt mistyczny”1 powtarza się za każdym razem podczas odprawiania mszy kiedy konsekrowane wino i chleb przemieniają się w ciało i krew Chrystusa. Tak przez Chrystusa w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek został ożywiony strumień boskiej ofiary, który od tego czasu płynie dalej. Z punktu widzenia protestantyzmu przede wszystkim wielkopiątkowa ofiara Chrystusa złożona jest raz na wszystkie czasy i odtąd niepowtarzalna. Według tego podejścia dzisiejsze nabożeństwo eucharystyczne jest tylko symboliczną pamiątką spotkania w wieczerniku. W przeciwieństwie do tego Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka są rzeczywistym uobecnieniem Chrystusa, są dalszym tworzeniem mistycznej cielesności Zmartwychwstałego.

Drugi ważny krok, przez Chrystusa ustanowionej eucharystii, jest ukrytym, pełnym tajemnic i nieudokumentowanym procesem. Dokonał się jako głębokie, sekretne nauczanie kręgu uczniów poprzez działającego po zmartwychwstaniu w duchowym ciele Chrystusa. Wskazówką tego są słowa w Dziejach Apostolskich Łukasza: „Przez 40 dni ukazywał się widzącym duszom i mówił o misteriach królestwa bożego” (rozdz. 1,3).
Zaś przesłanie wielkanocne ewangelii opisuje niektóre spotkania uczniów ze Zmartwychwstałym, jakie miały miejsce, kiedy zbierali się na posiłek myśląc o Nim.
Chodziło przy tym o święty posiłek, który w nawiązaniu do wielkoczwartkowej wieczerzy, wspólnie spożywali i doświadczali, iż Zmartwychwstały jest „wśród i w nich” obecny. Tak to ustanowiona w Wielki Czwartek forma obrzędowej wieczerzy wypełnia się na nowo życiem poprzez przekraczającą zmysłowe doznania obecność duchowego Chrystusa. Wspomnienie („…to czyńcie na moją pamiątkę…”) staje się bezpośrednią obecnością tego, kogo wspominamy. Z tego wielkanocnego doświadczenia kręgu uczniów wyłoniła się chrześcijańska msza święta. Jakub Sprawiedliwy, „brat Pana”, nie ten wymieniony w ewangeliach, współkształtował formę Wieczerzy Pańskiej pierwszych chrześcijan.
Zgodnie z tradycją miał on wizje Zmartwychwstałego, które bezpośrednio przyczyniły się do ukształtowania kultowej formy wieczerzy wśród pierwszych chrześcijan.
Został biskupem pierwszej jerozolimskiej wspólnoty chrześcijan i zmarł śmiercią męczeńską.

Rudolf Steiner mówił wyczerpująco w swym wykładzie „Nauki Zmartwychwstałego” (13.04.1922, Haga) na temat treści tych objawień Chrystusa. Ta czteroczłonowa struktura chrześcijańskiej formy nabożeństwa ma swoje źródło w naukach Zmartwychwstałego.
Te cztery człony tworzące kształt zarówno Mszy jak i Obrzędu Uświęcania Człowieka to: zwiastowanie słowa (czytanie ewangelii), ofiarowanie, przemienienie (transsubstancjacja) i komunia. Pierwotna forma mszy świętej ma zatem początek w objawieniach ze świata duchowego. Ona jest potwierdzoną przez samego Chrystusa formą i osłoną jego działania w ziemskim świecie.

V. Losy kościoła i jego oddziaływanie na mszę

Przez pierwsze trzy stulecia, niebo stało jeszcze otworem nad wspólnotą pierwszych chrześcijan. Dla tych wspólnot duchowe, ponadzmysłowe doświadczenia były na porządku dziennym i występowały często podczas udziału w rytuałach religijnych. Miały one charakter misteryjny. Człowiek żył w takiej świadomości, że przez te obrzędy przekraczał próg innego świata. Na przykład chrzest udzielany w tamtych czasach dorosłym, był jednocześnie związany z przyjęciem do wspólnoty oraz z wyznaniem wiary. Miał charakter inicjacji i odbywał się w szczególnie uroczystej formie, w noc wielkanocną.
Msza miała publicznie jawną oraz dostępną dla nielicznych, zamkniętą część.
Ogólnie dostępne było tylko zwiastowanie słowa, podczas gdy właściwa msza z ofiarowaniem, przemienieniem i komunią była obrzędem wtajemniczenia w misteria, który przeznaczony był dla tych, co w pełni świadomie przez inicjację chrztu i wyznanie wiary przynależeli do niego.

W czwartym wieku po Chrystusie następuje ważny historyczny zwrot w losach kościoła. Chrześcijaństwo stało się religią państwową, kościół zaś związał się ze światem polityki i jego potęgą. Z tym rozpoczął się jego upadek w grzech. Wyparto się możliwości poznania wywodzącego się z inicjacji, poznania, które do tej pory otwierało dostęp do żywego ducha. Według Rudolfa Steinera, w tym czasie utworzono nawet „Kongregacja do wytępienia duchowego poznania”. Kościół stanął jako instytucja pomiędzy ludźmi a światem boskim i kierował przepływem łaski. Objawienie prawdy chrześcijańskiej zostało zdogmatyzowane, a możliwość nowych objawień została zastrzeżona dla papieża albo soborów. Malały bezpośrednie duchowe doświadczenia człowieka, natomiast rosła niepewność dotycząca chrześcijańskich prawd wiary. Przyszedł czas wielkich kościelnych soborów i sporów na przykład o stosunek Syna Bożego do Boga Ojca (Arius i Atanasius).

W kolejnych stuleciach dalej przekształcano Mszę. Szczególnie w części ofertorium dołączono wiele modlitw. Niektóre z nich pochodziły z dobrych „oświeconych” źródeł i prowadziły do pogłębienia mszy. Inne stały się ozdobnikami pomiędzy czterema głównymi częściami mszy, przez co zatarły jej przejrzystą strukturę. Ogólna teologiczna niepewność w rozumieniu Mszy Świętej, spowodowała to, że nie można było jasno rozpoznać jej czystego jądra, pochodzącego ze świata duchowego.

W dziewiątym stuleciu pogłębia się grzech pierworodny kościoła. Ósmy sobór ekumeniczny z 869 roku, na który z dużym naciskiem wskazywał Rudolf Steiner, uznaje troistość natury człowieka, to znaczy jej trójczłonowość- ciało, dusza, duch, za herezję . Pozbawia indywidualnego człowieka duchowego członu jego istoty. Od tego czasu można było mówić tylko o dwoistości organizacji ludzkiej- o ciele i duszy, czyli o dychotomii człowieka. Przy czym duszy zostały przyznane niektóre duchowe przymioty.
Z tym soborowym postanowieniem został zapoczątkowany w kulturze zachodu tragiczny w skutkach rozwój, którego konsekwencje ponosimy do dziś. Żaden indywidualny człowiek nie mógł dłużej uświadamiać sobie swej własnej „boskiej iskry”; czyli tego, co w jego istocie czyni go członem bosko-duchowego świata. Przez to nie mógł tej boskiej iskry w sobie przeżywać i z siebie samego pracować nad jej rozwojem i wzmacnianiem. Na miejsce zabranego człowiekowi duchowego jądra jego istoty, spokrewnionego ze światem duchowym, zasiadł „jedynie słuszny” kościół, który otwierał albo zamykał bramę do nieba. Konsekwencją był i dzisiaj nadal jest paraliż aktywnie dążących do ducha sił ludzkiej duszy. –Soborowy obraz człowieka z 869 roku znalazł swój wyraz także w rzymskiej mszy. W jej tekście wyraża się dualizm, z jednej strony grzesznej, potrzebującej wybawienia, słabej duszy i łaski bożej z drugiej strony. Pomiędzy nimi jest przepaść. Nigdzie nie ma mowy o wewnętrznym napięciu, o wzlocie duchowych sił w człowieku.

Proces upadku kościoła „w grzech pierworodny” osiągnął swój punkt szczytowy w średniowieczu, około 1200 roku. Jest to czas rozwoju potężnej zewnętrznej władzy oraz przepychu kościoła i papiestwa. Joachim z Fiore nazwał papieża „rzymskim antychrystem”. Kościół obciąża się winą za krew przelaną podczas prześladowań heretyków. Korupcja i upadek obyczajów coraz bardziej szerzą się wśród stanu kapłańskiego. – W tym czasie, w rozwoju mszy, pozbawiono wiernych kielicha. Zostało zapomniane duchowe znaczenie komunii pod dwoma postaciami chleba i wina, przez co utrudniono wiernym dostęp do części dobrych sił.

W kolejnych stuleciach, w czasie rozwoju świadomości intelektualnej, duchowe znaczenie obrzędu liturgicznego stało się niezrozumiałe, coraz bardziej przeżywane jako ”magiczne Hokuspokus”2. Proces „upadku kościoła w grzech” przyczynił się do tego niezrozumienia. Nie należy się dziwić, że Marcin Luther chętnie określał magiczno-dekadencki świat katolicyzmu jako „Babilon i Egipt”. Reformację przeżywano jako wyjście z tego zwyrodniałego świata.
Jako nowy typ obrzędu religijnego wykształciły się nabożeństwa oparte na kazaniach, które bardziej odpowiadały religijnemu odczuwaniu osób dążących do samodzielności. Niestety została przy tym stracona obiektywna , bezosobista duchowa substancja mszy.

W toku kontrreformacji na soborze w Trydencie, w roku 1570, doszło do ostatecznego uformowania się liturgii mszy. Mszy, która przez przesadny rozrost już nie była podobna do prostego i pełnego siły początkowego, chrześcijańskiego obrzędu, którym kiedyś była. Niezrozumiana w swym duchowym jądrze, była kultywowana aż do wieku dwudziestego, do 2 soboru watykańskiego w latach 60-tych, kiedy na podstawie tego niezrozumienia zniekształcono ją usuwając z liturgii łacinę, od której działania wiele zależało. Tak ostatecznie przepadła jej substancja.

Ciąg dalszy w następnym wpisie.

Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka
Pochodzenie i znaczenie. Próba uzasadnienia
Lothar Peinemann

Tłumaczenie i ilustracja – Anna Kruczek

Konsultacja – Jarosław J.J. Rolka

Stowarzyszenie Wspólnota Chrześcijan w Polsce

One comment on “Msza i Obrzęd Uświęcania Człowieka. Pochodzenie i znaczenie. Próba uzasadnienia – część IV i V

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *